Dziś poranna aura było całkiem zimowa! Na polach leżał śnieg a w nosy szczypał mrozek.
Ale mróz nam nie straszny i dzień zaczęliśmy od zabawy w lesie. Najpierw pojechaliśmy Balbinką, a później działo się tyle rzeczy. Co tu opowiadać, zobaczcie sami:
Po tych - zimowych póki co- szaleństwach wróciliśmy do cieplej sali aby przekąsić domowe drożdżóweczki i popracować nieco nad "zamknięciem wiosny w słoiku". Zabawy było co niemiara! Kolorowy piasek, kwiatki, motylki, biedronki.... Słoiczkowa wiosna całkiem nam się udała:
A kiedy nasze wiosenne prace były już gotowe postanowiliśmy, że jeszcze musimy zrobić coś strasznie ważnego: Marzannę!
Jeszcze pamiątkowe zdjęcie z zimą:
I odprowadziliśmy Marzannę na spacer. Aby tradycji stało się zadość Marzanna wybrała się w podróż do morza i wcale płakać za nią nie będziemy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz