Chciałabym serdecznie podziękować naszym Gościom za przybycie oraz za to, że podzielili się z nami swoimi zdjęciami! Tylko dzięki Wam mogła odbyć się ta impreza i możliwa jest ta relacja!
Zdjęcia użyte w relacji zostały wykonane przez naszych Gości, na każdym zdjęciu podano autora (jeśli jest znany z nazwiska) lub nickiem (jeśli jest znany tylko z nicka na FB lub mamy tylko nr telefonu, a zdjęcia wysłano SMSem)
1 sierpnia 2021 roku świętowaliśmy razem z Wami pierwszą rocznicę otwarcia naszego gospodarstwa.
Plan był prosty: od 12.00 do 20.00 jesteśmy otwarci, od 14.00 do 16.00 dwoje animatorów organizuje dodatkowe atrakcje dla dzieci: malowanie buziek oraz wspólne zabawy, ok 16.00 dzielimy urodzinowy tort a o 17.00 podajemy gotowaną w kociołku nad ogniskiem zupę.
Plan nieco uległ zmianie w ciągu dnia, wszystko się trochę przesunęło, ale do 20 z wszystkim się zmieściliśmy.
Pierwsi goście byli ponad pół godziny przed czasem, po 12 powoli zaczęli przyjeżdżać kolejni goście. Każdy z niepokojem patrzył w coraz bardziej pochmurne niebo.
Dzielne dzieciaki tachały pontony na górę, aby pozjeżdżać, co bardziej zimnolubni wskakiwali do basenu, a co bardziej wprawieni w marszach poszli na tyrolkę i tor przeszkód.
Przez pierwszą godzinę byliśmy dla Was do rozmowy, później wróciliśmy do swoich codziennych zajęć czyli do punktu gastronomicznego oraz do Balbinki. Na przejazd Balbinką wszyscy czekali bardzo niecierpliwie!
Aby wszyscy chętni mogli się przejechać trzeba było pojechać kilka razy.
Chwilę później zjawili się animatorzy a wraz z nimi... deszcz. Momentami padało całkiem poważnie, ale niektóre zabawy udało się poprowadzić na zewnątrz.
Pan malował piękne malunki na roześmianych dziecięcych buziach;-)
Nie mogło też zabraknąć słodkiej piniaty!!!
Zaraz po skończeniu animacji miał być tort ale dzieci zażyczyły sobie przejażdżki Balbinką i znów Balbinka zrobiła kilka wesołych kursów z milusińskimi.
Kiedy tort w końcu stanął na stole i wszyscy mogli się przy nim zjawić było chyba coś ok 17!!! Tak jak i w dniu otwarcia tak i teraz tort przygotowany był przez moją osobistą przyjaciółkę, Renatę.
Nie tylko wyglądał, ale i smakował wyśmienicie! Smakował owocami mango i malinami:)
W międzyczasie nad ogniskiem zawisł kociołek, w którym bulgotała leniwie zupa.
Najmłodsi Goście jakby w ogóle nie odczuwali zmęczenia, szaleli na pontonach aż do wieczora.
Płomienie ogniska zbliżają ludzi, zabrakło tylko gitary....
Jeszcze raz bardzo dziękujemy.
Widać super impreza. Teraz żałuje że mnie nie było.
OdpowiedzUsuńWidać impreza udana i nawet Pani Kierowniczka się załapała na paru zdjęciach 😍😍😍😍
OdpowiedzUsuń